Reklama

czwartek, 26 maja 2011

Skorża płacze razem z Arką

Wyjazd do Gdyni był dla Legii szczególny pod kilkoma względami. OSTATNI wyjazdowy mecz w sezonie, PIERWSZA wyjazdowa wygrana w rundzie wiosennej, PIERWSZY ligowy gol Manu. Szczególny był też dla Macieja Skorży, który pomimo wygranej 5:2 nie był w dobrym nastroju. Trener warszawian prawdopodobnie po raz PRZED OSTATNI zasiadł na ławce trenerskiej Legii.

Następcą Skorży ma zostać Wladimir Weiss, który jest już po rozmowach z prezesami Legii. Ci czekają na niego z otwartymi rękami. Szkoleniowiec reprezentacji Słowacji ostateczną decyzję ma podjąć w poniedziałek. Wszystko wskazuje jednak na to, że od nowego sezonu to Weiss poprowadzi Legię.

Samotny w tłumie
O Macieju Skorży na Legii właściwie już zapomniano. Prawdopodobnie na konferencji po meczu z Polonią Bytom usłyszymy, że podziękowano mu za współpracę. Na decyzję zarządu nie będzie już miał wpływu wynik ostatniego meczu w sezonie i to na którym miejscu Legia zakończy rozgrywki. Mam jednak nadzieję, że dzięki zwycięstwu Legia będzie wicemistrzem kraju, a wówczas trener będzie mógł odejść z podniesioną głową i poczuciem wykonania dobrej roboty. Powody do wstydu będą mieli prezesi Legii, którzy nie wyciągnęli wniosków ze zwolnienia Urbana i tak teraz zbyt pochopnie pozbędą się Skorży.

Nieudany sezon? 
Wcale tak nie uważam. Przede wszystkim Legia po raz pierwszy od trzech lat sięgnęła po prestiżowe trofeum. Co prawda Mistrzem Polski nie zostaliśmy, ale wywalczenie Pucharu Polski też jest ogromnym sukcesem. Dzięki triumfie w tych rozgrywkach jako pierwsza polska drużyna zapewniliśmy sobie prawo startu w europejskich pucharach. To prawda, że Legia grała w tym sezonie w kratkę, nie zawsze potrafiąc połączyć efektowność z efektywnością. Końcówka sezonu pokazuje jednak, że zespół wkroczył na właściwe tory i szkoda, że z rozpędzającej się lokomotywy chcemy wyrzucić maszynistę. Tym bardziej, że ten ma pomysł i wizję co do przyszłości drużyny. Przede wszystkim Skorża nie boi się stawiać na młodych, uzdolnionych piłkarzy (Kucharczyk, Rybus, Borysiuk, Wolski, Żyro, Efir, Szumski), którzy są stopniowo wprowadzani do pierwszego zespołu i w niedalekiej przyszłości mogą stanowić o sile Legii. Nie wiem, czy następca Skorży będzie tak odważny w stawianiu na młodzież.

Nieudane transfery?
Wszyscy tak mówią i po części na pewno mają rację. To jednak nie trener Legii za nie odpowiada. Skorża nie raz przebąkiwał, że sprowadzani piłkarze nie są graczami na miarę wielkiej Legii. Z kilku z nich potrafił jednak zrobić użytek i teraz są oni głównymi postaciami Legii. Klasycznym przykładem jest tutaj Ivica Vdroljak, który zaraz po przyjściu na Łazienkowską otrzymał opaskę kapitańską. Charyzmatyczny Chorwat swoją postawą na boisku, jak i poza nim nie raz pokazał, że na miano kapitana zasłużył. W końcówce sezonu przebudzili się Manu i Cabral, a doskonały początek rundy miał Hubnik.

Lista pytań do władz
Niezależnie od wszystkiego, czy naprawdę jest sens zwalniać trenera, który w pierwszym sezonie pracy z drużyną wywalczył Puchar Polski, a rozgrywki ligowe zakończy w pierwszej trójce? W takim razie po co w ogóle podpisywano z nim kontrakt? Czemu Skorża nie dostanie szansy dokończenia tego co zaczął, czyli poprowadzenia Legii w europejskich pucharach? Czy zatrudnianie trenera, który będzie dzielił obowiązki szkoleniowca reprezentacji i trenera klubowego jest dobrym pomysłem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz